Nowy rok w służbie zdrowia

 

Mamy koniec roku , każdy jest ciekawy co przyniesie nowy 2004 rok. Wszyscy życzą sobie zdrowia i jest w tym dużo racji. Przy takiej polityce zdrowotnej jaką realizuje władza.

Dlaczego występuję z tym tematem na sesji Rady Miasta. Dotyczy ona bowiem wszystkich nas oraz bezpośrednio może wpłynąć na sytuację finansów miasta.

Trochę historii: Mieliśmy Kasy Chorych, w II etapie miały być wprowadzane wzorem państw  zachodnich prywatne kasy chorych. Ich istnienie zostało zablokowane koncepcją Narodowego Funduszu Zdrowia lansowaną przez min. Mariusza Łapińskiego. Jakie są tego skutki i co zdziałał min. Łapiński wszyscy widzą. Miało być pięknie i kolorowo a jest siermiężnie i stresująco.

Pamiętamy szarą rzeczywistość przychodni ZOZowskich sprzed lat i możemy porównać je z zadbanymi i wyremontowanymi wspólnym wysiłkiem miasta i świadczeniodawców  lub powstałymi od nowa przychodniami.

Wielkopolska jest w tej dziedzinie liderem i była stawiana za wzór dla reszty kraju.

I oto co się dzieje dziś.

Szalona idea NFZ wdrażana jest w życie  pomimo protestów większości autorytetów medycznych.

Według oświadczeń władz środki finansowe są takie same a nawet nieco wyższe niż w ubiegłym roku. Płacimy przecież jako podatnicy co rok wyższe składki na ubezpieczenie.

Skąd więc problem. Zapytam za prof. Zbigniewem Religą „gdzie się podziały te pieniądze”? Wszyscy świadczeniodawcy w konkursie na 2004 rok mają narzucane przez NFZ stawki niższe od ubiegłorocznych o 10-35 %. Nikt jak dotychczas nie udzielił odpowiedzi na to pytanie. „Gdzie się podziały te pieniądze”?

Pielęgniarki szkolne doprowadzone do rozpaczy pytają: mamy podpisywać kontrakty za które miesięcznie dostaniemy 300 zł?. Jak można opiekować się dziećmi w takich warunkach? Lekarze rodzinni postawieni zostali pod ścianą zarówno narzuconymi jednostronnymi warunkami umowy. Powiększonym w stosunku do dotychczasowego i  nieokreślonym bliżej zakresem obowiązków, oraz obniżona stawką. Stawka ta notabene już w początku ubiegłego roku została obniżona o niemal 10% jednostronna decyzją Kasy Chorych. Podobnie potraktowani zostali w tzw. negocjacjach lekarze specjaliści, stomatolodzy i szpitale.

Jeśli w przypadku SPZOZ organem założycielskim jest organ samorządowy i on podejmie decyzję o podpisaniu kontraktu narzucając to kierownikowi widocznie ma pieniądze, aby pokryć deficyt wynikający z realizacji kontraktu dla swoich obywateli. NZOZ-y nie mają takich możliwości.

I tutaj jest pies pogrzebany. W tak perfidnie zawoalowany sposób samorząd terytorialny czyli my wszyscy zapłacimy jeszcze raz za to za co płacimy w ramach składki zdrowotnej.

Zgodnie z Ustawą o samorządzie terytorialnym zadaniem własnym gminy jest m.in. opieka zdrowotna. Dysponentem środków na ten cel jest natomiast NFZ.

Jeśli dojdzie do podpisania kontraktów na warunkach narzucanych przez NFZ możemy być pewni, że wcześniej czy później zmuszeni zostaniemy dofinansowywać służbę zdrowia z budżetu miasta chcąc zachować jej dostępność dla mieszkańców Kalisza.

Poruszam ten temat jako członek Komisji Rodziny i Polityki Społecznej. Znam te zagadnienia także dlatego że moja żona jako lekarz rodzinny co dzień styka się z pytaniami zaniepokojonych pacjentów o przyszłość ich leczenia po nowym roku.

Chodzi tutaj przede wszystkim o obronę praw nas – obywateli i podatników a czasami także (oby jak najrzadziej) pacjentów, którzy chcą być leczeni w godnych warunkach bo przecież za takie płacą. W naszym imieniu lekarze zrzeszeni w Porozumieniu Zielonogórskim protestują przeciwko warunkom narzucanym przez NFZ.

Odpowiedzcie sobie sami na pytania:

1.Czy chcielibyście być leczeni przez lekarza zasypiającego po całonocnych wyjazdach do pacjentów ?

2. Czy chcielibyście aby wasz lekarz organizował w przychodni bazę transportową i pogotowie rozliczając kierowców z paliwa zamiast was leczyć?

3. Czy można podpisać umowę cywilno-prawną w której jedna ze stron może zmienić jej warunki w dowolnym czasie i dowolnym zakresie?

A takie między innymi warunki kontraktu proponuje NFZ.

Wierze w mądrość człowieka i wierzę, że zostanie osiągnięte porozumienie i w 2004 roku będziemy leczeni lepiej, a przynajmniej nie gorzej niż w 2003.

Korzystając z okazji życzę wszystkim Szczęśliwego Nowego 2004 roku i dużo, dużo  zdrowia.

                                                                      Piotr Szewczyk

 

Kalisz 29.12.2003